Zmarli
Wpis dodano: 4 stycznia 2019
Miniony rok 2018 był – jak zwykle – smutny, jeśli uświadomimy sobie, ile znanych, świetnych osób nas opuściło.
Oto między innymi ci, którzy odeszli: Robert Brylewski, Edward Dwurnik, Ryszard Marek Groński, Alina Janowska, Roman Kłosowski, Kora Jackowska, Agnieszka Kotulanka, Antoni Krauze, Olga Krzyżanowska, Kazimierz Kutz, Zuzanna Łapicka, Maciej Maciejewski, biskup Tadeusz Pieronek, Wojciech Pokora, Dariusz Sołtysik, Tomasz Stańko, Mieczysław Święcicki, Irena Szewińska, gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, Piotr Szulkin, Barbara Wachowicz, Wanda Wiłkomirska, Janusz Wójcik…
To, oczywiście, tylko mój osobisty „smutny kalendarz”. Gdyby dodać do tego inne osoby kultury i sztuki, naukowców, dziennikarzy itd., to – jak co roku – żniwo byłoby jeszcze bardziej zastraszające.
Ale takie jest życie – przychodzimy, odchodzimy. Życie jednak nie toleruje pustki: nasze dzieci, nasze wnuki będą miały swoich idoli, mentorów, artystów. Tak więc curriculum vitae toczy się jak szalone.
Nam trudno tracić tych tu i teraz, bowiem ich śmierć jest powolnym odchodzeniem obecnych pokoleń; jest zanikaniem naszego świata. Nic to! Młodzi przynoszą wiosnę i świat toczy się da capo al fine. Wiosnę mają młodzi, lato mają starsi, jesień przynosi schyłek, a zima… brrrr… o zimie lepiej nie mówić.
W minionym roku odeszła moja 94-letnia Mama, ale mamy też dwuletnią wnusię Natalkę, która już nabiera rozbiegu w peletonie życia.
A zmarli? O nich pamiętajmy! Dużo nam po sobie zostawili. Cieszyć się ich odejściem nie możemy, lecz mamy od nich podarunek: tak!, dużo nam dali! Dlatego pamiętajmy o nich.