Zaduszki
Wpis dodano: 2 listopada 2011
Dzień Zaduszny… Za dusze się modlimy, o nich myślimy…
Na Onecie ukazała się lista 47 znanych osób, które zmarły od początku 2011 roku. Dla mnie nazwiska z tej listy najważniejsze to: Henryk M. Górecki, Gabriela Kownacka, Krzysztof Kolberger, Jan Kułakowski, Irena Kwiatkowska, Janusz Morgenstern, Zofia Nasierowska, Jerzy Nowosielski, Karin Stanek, Maciej Zembaty i Tomasz Zygadło… Dwie osoby z tego smutnego grona znałem osobiście. Nie ma na tej liście mojego bliskiego przyjaciela Tadeusza Urgacza ani Zbyszka Jerzyny, z którym też byłem w zażyłych kontaktach… No i, rzecz jasna, kilku kumpli, z którymi konie kradłem…
I tak jest co roku. Od pewnego czasu. Bo najpierw nikt nam nie umiera. W naszym otoczeniu są ludzie młodzi, nawet jeśli starsi od nas. Dopiero z biegiem lat wchodzimy w etap odmarszu.
To mi przypomina dętkę w dawnych piłkach. Dmuchamy w nią, ona się rozrasta, osiąga swoją pełnię, a potem powietrze powoli z niej uchodzi; dętka kurczy się, wiotczeje… Więc taki właśnie ten los: wspinamy się pod górę, zdobywamy przestrzeń za przestrzenią, dodajemy do naszego świata nowych ludzi, nowe sprawy, nowe wartości, a potem spadamy w dół, wszystkiego ubywa, a ludzi najbardziej. Ubywa też naszej kultury. Przecież bez tych aktorów, malarzy, poetów, nawet bez Karin Stanek mój świat się skurczył. Odejmował się rok po roku. Ta pustka, oczywiście, natychmiast wypełnia się kimś innym i czymś innym, nowym, lecz to nie jest już tak bardzo nasze. My już tylko tracimy, niewiele zyskujemy. Nie chcemy, nie umiemy, nie możemy… Przemijamy z Nimi. I ze swoim światem. Ze swoim Czasem.