Sześćdziesiąt mgnień wiosny! « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Sześćdziesiąt mgnień wiosny!

3 stycznia 2014 roku, Eugeniusz Kurzawa kończy 60 lat. Jest od zawsze zielonogórskim dziennikarzem, poetą, krytykiem literackim. Był poniekąd – tak to można określić – wychowankiem Andrzeja K. Waśkiewicza, a potem chyba Jego najbliższym przyjacielem. Dzisiaj stał się wiernym „strażnikiem Jego pamięci”. Jest od lat szefem zielonogórskiego oddziału ZLP. Co jeszcze? Po prostu: wspaniały facet! W Zielonej Górze i gdzieś w okolicach pod Babimostem będzie obchodzony jego Jubileusz, zostanie mu m.in. wręczona „Księga Jubileuszowa”, a w niej m.in. mój tekst dla Jubilata, który podaję do Waszej wiadomości poniżej:

*

Kochany Żenia,

bzyknęło, no nie? Nie wiadomo kiedy! Mnie już cztery i pół roku temu, więc jako ciut starszy kolega ostrzegam Cię: teraz już będzie migać jesień za jesienią. Bo lato też już za nami. Ale nic to, byle zima przyszła jak najpóźniej…

Wiem, wiem, nie lubisz, kiedy mówię do Ciebie „Żenia”. Ale to takie ładne i tak pasuje do Ciebie przez swoją łagodność. Owszem, jesteś twardy facet, konkretny, rzeczowy, racjonalny, ale ta łagodność zawsze gdzieś się wokół Ciebie błąka… Gdybym się mylił, to nie prostuj, proszę…

No dobrze, to teraz przejdę do dyskursywnej części tej urodzinowej laudacji. Podoba mi się Twój życiorys. Wyedukowałeś się na jakąś obróbkę przez skrawanie czy skrawanie przez obróbkę, ale całe życie byłeś dziennikarzem. Znam ten fach – trudny i nerwowy. On ma pewną celną definicję: „Pożar w burdelu jest cichą mszą w porównaniu do pracy w redakcji”. Wytrzymujesz to do dzisiaj; dzielny jesteś!

Podoba mi się ten Twój wieloletni „epizod wschodni”..… Siedziałeś gdzieś tam w Suwałkach czy innych Posejnelach i nabawiłeś się pięknej choroby na „drugą ojczyznę”. Do dziś ją wspominasz, piszesz o niej. Oddajesz tamtym stronom kawałek swojego serca i solidną pamięć. To ładna cecha. I chyba stamtąd Twoja bliska znajomość z Andrzejem Strumiłłą… Warta pozazdroszczenia.

Podobnie jak zielonogórska, a potem gdańska przyjaźń z Andrzejem Waśkiewiczem. Dziś jesteś najwspanialszym strażnikiem Jego pamięci. O co i ja się staram. Twoja książka dokumentująca ostatnią podróż sentymentalną Andrzeja po Lubuskiem jest bezcenna. Zawsze będziemy myślami przy Andrzeju, no nie? Dużo mu zawdzięczamy! Dużo jesteśmy mu winni!

No i to Twoje „K0munikaty-2” – do niedawna wydawane domowym sposobem pisemko… Absolutnie nieszablonowe, z ikrą, z fontannami zdrowego rozsądku… No, ale to ostatnie z oporem było postrzegane – takie czasy! Może przyjdą lepsze i może na swoje 80-lecie wznowisz gazetkę? Szykować Ci smakowite kąski do druku?

Żenia, Żenia, Ty chyba Także piszesz wiersze? No, nie wściekaj się! To taki głupi żarcik. Wiesz, jak bardzo cenię w Tobie poetę. Twój tomik „Ćwiczenia z rozpaczy” uważam za jeden z najlepszych i ważnych dla naszego pokolenia…

Jubilacie! Bardzo Cię szanuję i kocham! Bardzo cenię! Bardzo lubię! Upiłbym się w ten jubileusz z Tobą na amen, ale Ty abstynent. To jedyna Twoja wada! Popracuj nad nią. Łby hydrom urywałeś, to i z korkociągiem sobie poradź! A jeśli Ci się nie uda, to nadal będę Ci cenił. Trudno!

I jeszcze jedno: mniej więcej tydzień temu ukazała się nowa książka Kurzawy zatytułowana Obrazki prowincjonalne prozą. Geniu napisał ją i wydał na swój jubileusz. To cudowna relacja z niemal całego życia, etap po etapie  opisane są peregrynacje Jubilata poprzez Jego poplątany żywot, drogę zawodową i literacką. Ach, ile tu ciekawostek, zdarzeń, ludzi… To coś więcej niż wspomnienie, to ciekawy obraz naszych czasów i naszego pokolenia. Bardzo polecam!

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP