Skromność… « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Skromność…

Minął już ponad miesiąc od śmierci Wisławy Szymborskiej. Wrzawa wciąż do końca nie ucichła – nieustannie na różnych forach pojawiają się szokujące komentarze związane z epizodem socrealistycznym poetki. Ten amok wyklucza jakąkolwiek możliwość „rozgrzeszenia” i z samej swej istoty jest szokująco niechrześcijański. I to gdzie? W tym chrześcijańskim narodzie! Przypomnijmy sobie, co się działo, gdy na Skałce krakowskiej chowano Czesława Miłosza. Teraz mamy podobną odsłonę tego ciemnogrodu.

Ogłoszono wyimki testamentu poetki. Niemal cały jej majątek ma służyć literaturze. Powstanie fundacja sponsorująca jej dalszą obecność wśród nas, dotująca rozmaite realizacje poetyckie, organizująca konkurs, który zapewne będzie miał wysoką rangę. I tym razem skromność Szymborskiej daje znać o sobie – konkurs nie będzie jej imienia, jego nazwa nie jest na razie znana.

Podano do publicznej wiadomości majątek, jaki poetka pozostawiła na rzecz fundacji. Jest to jej krakowskie mieszkanie i suma mniej więcej miliona dolarów, czyli około 3,5 miliona złotych. Dużo? Ależ skąd! Dziś każdy z nas może tyle pieniędzy wygrać w totolotka, a dla wielu jest to suma mała. Zastanawia coś innego: jak bardzo licho, nawet wchodząc na najwyższe podia, dorabiamy się. „Prawdziwe pieniądze” sztuka może przynosić, ale tylko wtedy, gdy podbija rynek, staje się towarem masowym. Szymborska była lubiana i czytana, gdzie jej tam jednak – noblistce! – do bogactwa.

Może i dobrze? Nie chciałbym widzieć nas wszystkich w nędzy i łachmanach (przeczytajcie sobie powieść Wiktora Gomulickiego „Ciury”, wydaną w roku 1907 roku a portretującą bidotę warszawskiej bohemy), ale też wolałbym nie widzieć nas w pałacach, mercedesach i garniturach od Versace.

Życie Wisławy Szymborskiej pokazało, jak piękna jest skromność i zwykła przyziemność, a w niej – ile poezji!

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP