Przeprowadzki ciąg dalszy…
Wpis dodano: 12 lipca 2013
Ten wpis będzie kontynuacją poprzedniego. Otóż przeprowadzając się, miałem nadzieję, że zrobię porządek z książkami. No, jest lepiej niż było, ale nadal jest niedobrze. Myślałem sobie: tu będzie poezja, tu proza, tam krytyka i eseistyka, tu różności, a gdzie indziej inszości. Niewykonalne! Różne formaty książek, różna wysokość półek powodowały, że właśnie nie gatunki i tematy, a bardziej gabaryty mebli będą mi dyktowały układanie tomów i tomików. Nie udało się nawet w jednym miejscu zgrupować twórczość poszczególnych autorów. Jedyne, co się udało, to ustawić encyklopedie i słowniki nad biurkiem.
No więc jest lepiej niż było, ale dobrze to już w kwestii „uładzonego” księgozbioru nigdy nie będzie.
Przeprowadzki jednak odświeżają i nawet niosą miłe niespodzianki. Np. nagle widzisz, że trzymasz w ręku książkę, której od lat nie udawało ci się odnaleźć. Że masz ileś tam koszul czy piżam, których nie ma sensu już mieć, bo ich uroda dobiegła końca. Najbardziej wstrząsnęła mnie liczba krawatów – zgroza! A ostatni raz miałem krawat na szyi kilka długich lat temu. Po cholerę mi one? A co do skarpetek, to przydałaby się całkowita wymiana inwentarza.
Biegając po tych wszystkich ikeach i castoramach widzisz, jak bardzo świat się zmienił. Design, design, design! Nowa estetyka wyposażenia. Ładna, inna. Tu mi groziło rozdarcie duszy mej, bowiem chciałem zachować jak najmocniej ten styl, który miałem, ale nowemu designowi tu i ówdzie uległem.
Chyba z tego wszystkiego wybrnąłem jakoś obronną ręką. Najbardziej cieszy mnie, że udało się kilka obrazków więcej powiesić. Dostawałem ich trochę, czasami od ludzi bliskich, od kolegów-poetów, i teraz wiszą grafiki lub obrazy Bogdana Chorążuka, Eli Musiał, Janusza Leppka. Tadka Wyrwy-Krzyżańskiego, Zbyszka Kresowatego i innych…
Przeprowadzka więc trochę zabiera, ale dużo daje. Nie daje jednego: żyjemy wciąż w tym samym świecie, głównie własnym. Ten świat warto byłoby przemeblować w wielu fragmentach i zakątkach, ale to o wiele trudniejsze lub wręcz niemożliwe. Ech!
12.07.2013