Prośba i porada autora…
Wpis dodano: 25 stycznia 2021
Jak zapewne się domyślacie dostaję od Was sporo tomików. Oczywiście to jest dla mnie rzecz bezcenna, bo inaczej nie miałbym czego recenzować.
Rzecz w tym, że nie recenzuję wszystkiego „jak leci”. Tomiki są lepsze, dobre, gorsze, a czasami – hmmm – beznadziejne.
My, recenzenci, w tym przebieramy, Chcemy, oczywiście, mieć coś znakomitego i – rzecz jasna – za każdym razem szukamy tego.
Poeci już dobrze znani to jest młyn na naszą wodę. Oczywiście to nie co dzień się zdarza, więc sięgamy także do Autorów z niższej półki. I – oczywiście – jest ich sporo.
Ta „przeciętność” bywa często przez nas akceptowana, no bo przecież na co dzień nie mamy do czynienia z cymesami.
Jednym słowem: poetyckość to wysoka drabina. Jednak gdzieś jest taki szczebel poniżej którego nie ma co schodzić i odstawiamy Autora na bok.
No co? Marudzimy, przebieramy?
A niby jak mielibyśmy recenzować wszystko tak „jak leci”?
Wy, Autorzy, nie macie wyjścia: po prostu zachęcam Was byście to, co macie, przysyłali. Jeśli będziemy „jak grób milczeli”, to znaczy, że Wasz tomik żeśmy ominęli.
Jeśli zapytacie: dlaczego?, to czasami Wam wyjaśnimy – ale to tylko, gdy coś tam „ćwierka”.
Co my – krytycy – możemy poradzić? Hm, jest tylko czytanie innych, czytanie, czytanie i, rzecz jasna, nie naśladowanie. Gdy znajdziecie swój timbre, to staniecie na własnej drodze.
Trzymam kciuki! Nie od razu do mety dojdziecie, ale trzeba wchodzić pod górę – stamtąd zobaczycie „własną klawiaturę”.
Powodzenia!