Nobel zbyt ciasny…
Wpis dodano: 17 października 2011
W tym roku roku większość z nas żałowała, że Nagroda Nobla znowu nie trafiła w ręce Tadeusza Różewicza…
W 1994 roku wydałem dużą antologię pt. „Laurowo i jasno. Poeci Nobla”. Zgromadziłem tam wiersze wszystkich noblistów literackich od 1901 roku, czyli od pierwszej edycji tej sławnej nagrody. We wstępie opisałem jej historię, kulisy, perypetie itd. I w pewnym miejscu obok wykazu laureatów zamieściłem listę wielkich nazwisk, które Nobla nigdy się nie doczekały.
Oto ta lista: Achmatowa, Amado, Anouilh, Apollinaire, Aragon, Auden, Babel, Benn, Błok, Borges, Brecht, Broch, Bułhakow, Callois, Capote, Carpentier, Celan, Celine, Cendrars, Claudel, Conrad, Cortazar, Cummings, Cwietajewa, Czapek, Dos Passos, Dürenmatt, Eliade, Eluard, Frisch, Fuentes, Genet, Ginsberg, Gombrowicz, Gorki, Green, Haszek, Herbert, Hrabal, Huxley, Ibsen, Ionesco, Jacob, Jesienin, Joyce, Kafka, Kawafis, Leśmian, Lorca, Majakowski, Malraux, Mandelsztam, Maurois, Masters, Miller, Moravia, Nabokov, Nezval, Ortega y Gasset, Orwell, Pavese, Plath, Proust, Remarque, Rilke, Saint-Exuperry, Sallinger, Seghers, Sciascia, Strindberg, Styron, Thomas, Tolkien, Tołstoj, Unamuno, Updike, Valery, Vonnegut, Wells, Williams, Woolf, Zweig… No i jeszcze niejedno nazwisko można by tu dopisać.
Dlaczego do tego wracam? Dlatego, by uświadomić, że Nagroda Nobla nigdy nie zdoła trafić do wszystkich, którym by się należała. To musimy wiedzieć i z tym musimy się pogodzić. A nasz Różewicz? Jeszcze ma szansę, jeszcze…