Narcyzm
Wpis dodano: 29 czerwca 2020
Cytuję za Wikipedią: Prawdopodobnie każdy z nas przerabiał na lekcji języka polskiego grecki mit o Narcyzie – mężczyźnie nadzwyczajnej urody, który zakochał się we własnym odbiciu, a nie mogąc go dotknąć, przestał pić i jeść, co doprowadziło do jego śmierci. Psychologiczne ujęcie narcyzmu czerpie poniekąd ze starożytnej opowieści – jest to zaburzenie osobowości, a w wersji łagodnej – cecha charakteru polegająca na tym, że dana osoba ma nieustanną potrzebę bycia lepszą, szanowaną, nie potrafi postawić się na czyimś miejscu czy wykazać współczucia. Osoba mająca skłonności narcystyczne potrafi być snobistyczna, arogancka i egocentryczna, gdyż ma poczucie, że została obdarzona wyjątkowymi zdolnościami czy talentami. Paradoksalnie jest też wrażliwa, a krytyka, nawet konstruktywna, skutkuje wycofaniem i wyparciem negatywnej opinii ze świadomości narcyza.
Tu od razu zaznaczę, że narcyzm zakaża tak mężczyzn, jak i niewiasty.
Mówiąc w skrócie: narcyzm to autoegzaltacja; wiara we własną wspaniałość i doskonałość, piękność i mądrość…
Ach!, być Narcyzem to dar z nieba. W tym ludzkim tłumie, w tej hołocie, w tej ludzkiej mierzwie Narcyzi są tajemniczym darem natury. Jakiś gen piękności, doskonałości i mądrości wybrał ich na prowadzenie stada.
Mierzwa ludzka niechaj to w końcu – do diabła! – pojmie. Te pierdoły o równości ludzi to dramat.
Pokiwajcie głowami. To już będzie gest, że się nie wywyższacie, że wasze stado ma przewodnika. Bijcie czołem i trzymajcie się szeregu.
Rzekłem!