Moja felietonistyka
Wpis dodano: 21 marca 2016
Nagle – ku własnemu zdziwieniu – uświadomiłem sobie, że trochę czasu poświęciłem felietonistyce literackiej lub – uogólniając – kulturalnej. Zrobiłem teraz remanent – okazuje się, że wymyśliłem i prowadziłem mniej więcej przez ostatnie 40 lat aż dziesięć cykli o charakterze kulturalnym. Bardzo różne były to cykle – niektóre wlokły się latami, inne umierały po kilku odcinkach. Były publikowane w bardzo różnych pisemkach i gazetach. Za chwilę je wymienię – bo jak remanent, to remanent. Niektóre zdechły szybko, ale kilka pisałem latami. A więc:
- Cykl pod tytułem „Z niszy, z głuszy”. Już nie pamiętam kiedy i gdzie chciałem go rozwijać. Prawdopodobnie felieton ten „zainstalowałem” w pisemku, jakie w Zielonej Górze prowadził Eugeniusz Kurzawa. Spaliło na trzech odcinkach.
- Cykl pod tytułem „Piosenka” – tylko pięć odcinków. I tu wyjątek, bo ten cykl jeszcze potrwa, mam nadzieję. Otóż Jan Poprawa, znany krakowski krytyk muzyczny, założył pięć lat temu pismo pt. „Piosenka”. Mam tam ów felietonik. Sęk w tym, że pismo jest rocznikiem, a więc piszę jeden odcinek w roku, he, he…
- Cykl pt. „Moje podróże literackie” – trochę jeździłem po świecie, głównie „w sprawach literackich”. Ale odcinków podsumowujących te peregrynacje napisałem tylko sześć. I coś mi się potem znudziło to kontynuować…
- Cykl „Przekraczanie granic” – to były krótki, siedmioodcinkowy cykl. Cykl o grze nowatorstwa z tradycją. Na tej witrynie można go znaleźć i przeczytać.
- Cykl „Romanse wschodnie” – czternaście odcinków. W nich opisywałem swoje podróże w przeciwną stronę niż np. Londyn. Chyba fajne sprawy miałem do opowiedzenia. I też – do cholery! – nie pamiętam, gdzie to drukowałem. Prawdopodobnie w jakimś niszowym pisemku.
- Cykl „Wspominki tetryka” – do tej pory ukazało się czternaście odcinków. To felietony publikowane aktualnie w comiesięcznym cyklu na witrynie Salon Literacki.
- Cykl „Czytane w kraju” – piętnaście odcinków. Były one drukowane na łamach nowojorskiego miesięcznika polonijnego „The Voice”. To były takie opowiastki o tym, co słychać w literaturze krajowej.
- Cykl „Telegadki” – pracowałem przez krótki czas w jednym z pisemek telewizyjnych należących do koncernu „Twój Styl”. Tam ukazało się dwadzieścia jeden odcinków tego cyklu.
- Cykl „Mniej więcej” – comiesięczne odcinki ukazujące się do tej pory na łamach „Gazety Kulturalnej”. To cykl o charakterze recenzenckim. Za kilka dni zawiśnie tam odcinek nr 133.A że „Gazeta” jest miesięcznikiem, to wyliczcie sobie, że to już kilka ładnych lat piszę. 133 podzielić na 12 miesięcy, to daje chyba ponad 11 lat…
- Cykl „Czarne dziury” – pięćset osiemdziesiąt dziewięć odcinków (sic!) na łamach świętej pamięci „Trybuny”. W każdym weekendowym wydaniu mieliśmy w trójkę całą kolumnę dla siebie – Piotr Kuncewicz, Joanna Rawik i ja. Wiem, wiem: „Trybuna” źle się kojarzy, ale – po pierwsze – nie była to już „Trybuna Ludu”, a – po drugie – nasza trójka pisała felietony kulturalne. Te felietony zebrałem potem w jednym opasłym tomie też zatytułowanym „Czarne dziury” (2003).
Tak sobie myślę, że jednak chyba ten blog jest moim mega-felietonem. Prowadzę go od 2005 roku; maszynopis całości sięga już 750 stron. Nie twierdzę, że on jest czymś ważnym i niezbędnym, ale on (ten blog) i ja jesteśmy sobie bardzo wierni i – jak na razie – o rozwodzie nie ma mowy.
Po co ten remanent? Eeee, sam nie wiem. Bardziej napisałem go dla siebie niż dla was. A w ogóle to lubię być felietonistą. Choć to tylko taki margines. Ale dla pióra sympatyczny.
Na marginesie dobra rada: wszystko, co piszecie w Internecie lub w prasie – archiwizujcie na stosownych nośnikach. Wydawane przez nas książki oczywiście mamy. Ale publikacji w prasie papierowej raczej nie da się archiwizować, bo po latach te sterty gazet uniemożliwiałyby poruszanie się po mieszkaniu albo wkurzona żona wyrzuci wam je do śmietnika, gdy pojedziecie na wczasy do Ciechocinka. A więc archiwizacja elektroniczna to ważna sprawa. No chyba, że dostaniecie Nobla – wtedy magistranci i doktoranci piszący o was prace znajdą każdy tekst po żmudnych kwerendach bibliotecznych.