Mela – ciąg dalszy…
Wpis dodano: 14 stycznia 2013
Pisałem tu niedawno o książce, jaką udało się Markowi Piechockiemu i mnie wydać w gorzowskiej oficynie SONAR – Melanii Fogelbaum Drzwi otwarte na nicość. Sprawa ta nabiera rumieńców… Udało się nam nawiązać kontakt z panem Andrzejem Kobosem, który doprowadził w roku 2004 do „debiutanckiej” publikacji wierszy Meli. Pan Kobos przyjął naszą realizację z życzliwością, co ważne, ponieważ jest znakomitym znawcą historii i kultury żydowskiej. Zasugerował nam teraz kilka cennych wskazówek co do promocji książki. Dowiedziałem się także, że Pani Helena Svantesson z Lund, dzięki której wszedłem przed laty w posiadanie tekstów Meli żyje, choć ze względu na swój wiek jest już mało aktywna… Powiększa się powoli wianuszek osób, które już książkę mają i dzięki którym być może wiersze te jakoś „zaistnieją”. Zapowiadają się promocje książki w Gorzowie, Kaliszu, być może w Krakowie… Zobaczymy, czy będą recenzje i jakie – bo przecież nie wszyscy muszą zachwycić się naszą inicjatywą. Tak czy owak z dnia na dzień wokół tego tomu już coś się dzieje i najważniejsze jest to, że zostawiamy spuściznę Meli dostępną. Do dzisiaj Jej nazwiska nie ma np. w katalogach Biblioteki Narodowej, ponieważ tomik wydany sumptem dawnych przyjaciół poetki nie posiadał ISBN-u, co znaczy, że nie wliczał się do księgozbioru narodowego. Teraz Mela trafi do BN, BUW, BJ i innych bibliotek, trafi w ręce nabywców, choćby nielicznych, co jednak daje jej „drugie życie” i szansę na „osąd artystyczny”, a więc i na jakieś zaistnienie w historii literatury. Zbyt wielu poetów żydowskich z czasów Holocaustu przepadło bez echa, zbyt wielu „umarło na zawsze” (o czym m.in. pisałem przed laty w szkicu Kolumbowie z Gwiazdą Dawida – dostępnym na tej witrynie), by teraz nie ocalać tego, co jeszcze można jakoś ocalić.
W przypadku Melanii Fogelbaum pozostaje nadal wiele zagadek do wyjaśnienia. Znane jest np. jej zdjęcie, na którym poetka wpatruje się w nas, pijąc coś z garnuszka, ale to jest zdjęcie wykadrowane. Pan Kobos zdziwił się, gdy zobaczył dopiero teraz to samo zdjęcie Meli, ale obok niej drugą dziewczynę… Kim była? Sąsiadką z łódzkiej kamienicy, koleżanką, siostrą? Nie wiemy i może nigdy się nie dowiemy, lecz być może żyje jeszcze ktoś, kto wie. Być może żyją ci, którzy zagadki Meli wyjaśnią, a jej twórczość opiszą. I to byłoby największym uwieńczeniem tego „zmartwychwstania” Melanii Fogelbaum…
Zagadka rozwiązana!
Jak dobrze publikować takie szczegóły w internecie, jak te powyżej tego zdjęcia… Już wiemy, kto jest osobą towarzyszącą Meli na zdjęciu… Odezwał się po przeczytaniu tego wpisu Pan Andrzej Kobos , którego żona, Barbara, „pogrzebała” w internecie i znalazła link:
http://digitalassets.ushmm.org/photoarchives/detail.aspx?id=1159652&search=DRINKS&index=22
Oto podpis pod tym zdjęciem na w.w. witrynie:
Portret dwóch kobiet, z których jedna pije z dużego kubka, w getcie łódzkim. Na zdjęciu Helena Zemler (z lewej) i Melania Fogelbaum (z prawej). Helena Zemler (obecnie Zymler-Svantesson) jest córką Wolfa Zemlera (ur. 1889) i Balbiny Sztatler-Zemler (ur. 1892). Urodziła się w 1924 w Będzinie, jak jej starszy brat, Bernard (ur. 1921). W 1929 roku rodzina przeniosła się do Łodzi, gdzie ojciec był pracownikiem biurowym. We wrześniu 1939 roku Niemcy napadły na Polskę i w kwietniu następnego roku rodzina została zapędzona do łódzkiego getta, gdzie zamieszkała na Mühlstraße 13. Po trafieniu do getta Helena Zymler zaprzyjaźniła się z Melanią Fogelbaum, poetką i malarką. Melania Fogelbaum urodziła się 5 czerwca 1911, mieszkał w getcie z matką, Cylą Fogelbaum, która urodziła się 21 listopada 1874, zginęła w getcie łódzkim w dniu 25 lutego 1942 roku. Melania była duchową i kulturalną liderką grupy młodzieży w getcie, która zbierała się w małym pokoju na poddaszu, słuchała muzyki i recytowała wiersze. Melania cierpiała na gruźlicę i była niezdolna do pracy. Młodzież towarzyszyła jej od ponad dwóch lat. 1 sierpnia 1944 Melania Fogelbaum została deportowana do obozu śmierci Auschwitz-Birkenau i zabita w dniu przyjazdu. Helena Zymler została deportowana do Auschwitz-Birkenau w tym samym czasie. W październiku 1944 roku została przeniesiona do obozu pracy Halbstadt w Czechach, podobóz Gross Rosen. Została wyzwolona w dniu 8 maja 1945 r. przez wojska radzieckie. W 1950 roku Helena Zymler-Svantesson otrzymała zeszyt z wierszami Melanii, jej korespondencję i kilka zdjęć zrobionych przez Nachmana Zonabenda, który uratował kronikę getta łódzkiego i wiele innych dokumentów.