Magma językowa « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Magma językowa

No, sporo czytam tych tomików, sporo… I nagle przyłapałem się na refleksji, że czytam jakąś magmę. I mówię tu o zupełnie dobrych i tomikach, i autorach, ale te lektury potem jakoś zlewają mi się w jedna pulpę. Podkreślam: mówię o autorach i tomikach, które akceptuję.

O co mi chodzi? Od długiego czasu język poezji ma taką dykcję, jaką ma. Autorzy opowiadają swój stan ducha, snują rozmaite refleksje, wywnętrzają się, czasami coś tam „filozofują”. Opowiadają siebie introwertycznie, ale czasami także mają ambicje „opowiadać świat”.

Napisałem już przecież multum recenzji z tomików ostatnich dziesięcioleci. I teraz gdzieś mi się to wszystko zlewa. Nagle uświadomiłem sobie, że mając boom poetycki, nie mamy wyrazistych osobowości. Gdybyście mi dali nieznany mi i nie podpisany wiersz Białoszewskiego, Herberta, Grochowiaka, to bym powiedział: o!, to jest Białoszewski, to Herbert, a to Grochowiak.

I o to mi chodzi w tym wywodzie. O wyrazisty indywidualizm. O dykcję, która odróżni was (i mnie) od innych. O światoobraz, którego przed wami nie było. O „nową nutę” wiersza i nowe oblicze rzeczywistości.

Także o nowe obrazy, o odnajdywanie spraw, o których nie mieliśmy pojęcia. Innymi słowy, wyłączne „wywnętrzanie się” to albo standard, albo narcyzm. To „wywnętrzanie” nie jest niczym złym, lecz ono musi mieć „temperaturę” i swoją wyrazistą osobność.

Skoro kosmosy są podobne do siebie, to trzeba zbudować swój własny kosmos – niepowtarzalny. Choćby go zmyślić, ale tak, żeby wszyscy się nim zajęli i przejęli. W tym zdaniu jednak tkwi pewne niebezpieczeństwo, bo dobry poeta w ogóle o czytelniku nie powinien myśleć. Powinien pisać o tym, co trzyma go w swoich lejcach, co mu się śni po nocach, co go drąży jak kornik.

Indywidualny obraz świata, indywidualne i nieszablonowe jego przeżywanie oraz opisywanie, nawet zmyślanie – to jest jedyna droga, by wyrwać się ze stada. „Poezja stadna” zatrzymuje nas w grupie. Niech by to nawet była niezła grupa, ale chodzi mi o fenomen odrębności. Poeci, bądźcie sobie nie wrogi, ale na słońcach swych przeciwnych bogi – i tą parafrazą ze Słowackiego zostawiam was sam na sam z tym wpisem.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP