Karuzela
Wpis dodano: 5 września 2013
Coraz częściej czytam malkontenckie głosy na temat życia literackiego. Zaczyna mnie to mierzić. Malkontentom na ogół mało co się podoba i do tego sprowadza się ich wkład w owo życie. Oczywiście piszą wiersze lub prozę, ale póki nie dostali Nike, to sytuacja wokół nich musi być paskudna.
Znam natomiast odmienny gatunek ludzi. Oni nie zakładają tuniki Kasandry, tylko podkasują rękawy i biorą się do roboty. Jedni „z urzędu”, jak np. prezes ZG ZLP czy prezesi większości oddziałów (w SPP jest sytuacja analogiczna), którzy animują w kręgu swoich organizacji na ogół niezłe, czasami znakomite wydarzenia literackie. W tym szeregu stoją także liczni bibliotekarze, pracownicy domów kultury, także urzędnicy kulturalni. Również nauczyciele. Ale mamy też przykłady „osób prywatnych”, którzy chcą i umieją swoje iskry rozsiewać. Do takich zaliczam np. Izabelę Fietkiewicz-Paszek i Teresę Rudowicz, Dorotę Ryst i Sławka Płatka, Basię i Jacka Dudków, Marię i Rysia Ulickich, Ewę i Kazimierza Żarskich, Beatę Klary, Karola Samsela, Jana Z. Brudnickiego, Bohdana Wrocławskiego, Staszka Nyczaja, Krzysztofa Jelenia, Czesława Gandę, Krystynę Wulert, Janka Rodzenia… Takie osoby, jak Paweł Nowakowski, Wojciech Kass, Krzysztof Kuczkowski, Andrzej Dębkowski, Staszek Chyczyński czy Leszek Jakób, porwały się na założenie i prowadzenie pism literackich i od lat to im się udaje. Także casus Cezarego Sikorskiego jest imponujący. Chyba można by wymienić dziesiątki nazwisk. Wszystkich oczywiście nie znam. W ogóle „zewidencjonowanie” tego typu ludzi i inicjatyw wymagałoby pracy niemałego zespołu osób zorientowanych w sytuacji.
To jest „substancja” bezcenna. Te imprezy, te konkursy, te pisma czy portale mają – oczywiście – różny poziom, ale nie taki, by go potępiać. Tym ludziom należy się raczej szacunek i podziw.
Czy mogłoby ich zastąpić państwo? Moim zdaniem nie! Państwo powinno ich wspierać, ale nie chciałbym żyć w strukturze wymyślonej i zorganizowanej wyłącznie przez państwo. Państwo jest od zielonego światła, my jesteśmy od wrzucania biegu i ruszania do przodu. A malkontenci są od tego, żeby nam obrzydzać to, co doceniamy. No i dobrze! Karuzela się kręci, jedni się śmieją, inni rzygają. Wszystko jest jak zawsze…