Jesienne wyjazdy
Wpis dodano: 8 listopada 2018
W listopadzie czekają mnie dwa sympatyczne wyjazdy. Zaburzy to trochę regularność moich wpisów na tym blogu. Dzisiaj, 8-ego listopada, wyjeżdżam na pięć dni do Gorzowa Wielkopolskiego – tam niespożyci Czesiu Ganda i Krysia Woźniak od wielu już lat prowadzą warsztaty literackie. Towarzyszyłem tym warsztatom wiele razy. Do ubiegłego roku odbywały się one w Garbiczu – z dala od zgiełku miejskiego. I to się skończyło. Ale w Gorzowie będziemy robili to co zawsze, a więc rozmawiali o poezji, analizowali wiersze uczestników, umilali sobie pobyt różnymi występami, dyskusjami, pogaduszkami. Tym razem znowu za „uczonych komentatorów” będziemy my obaj, czyli Marek Wawrzkiewicz i ja. Ale też w programie tegorocznym jest sporo wydarzeń pazawarsztatowych, kulturalnych (czego w Garbiczu było mniej). Być może wykształci się nowa formuła tych spotkań.
Pytanie podstawowe brzmi: czy takie warsztaty dają coś autorom? Nie ma na to mądrej odpowiedzi – jednym dają, drugim nie. Ci drudzy „wiedzą swoje”, jednak tych kilka dni to tak czy owak miłe spotkanie towarzyskie. I – co ważne – nieustanne rozmowy o literaturze.
Co do autorów, to dzielą się oni na dwie kategorie. Jedni wiedzą swoje i trudno ich czasem przekonać, że tu czy tam trzeba coś w tekście poprawić. Drudzy przyjmują do wiadomości uwagi krytyków. Co dalej z tym zrobią – diabli wiedzą. Jednak sedno w tym, że rozmowy o pisaniu, o literaturze mogą być pouczające. Nieraz pokazujesz autorowi, że wystarczy ten jeden czy dwa wyrazy skreślić – i on doznaje olśnienia. I to już jest wiele, by podczas warsztatów szlifować własną świadomość literacką, warsztatową.
Oj, najeździłem się po tych warsztatach całymi latami. Lubię je. Też się uczę, a ponadto obserwuję nowe trendy w pisaniu. W ten sposób widzę, co nowego „w trawie piszczy”.
Wszystko to jest (a przynajmniej powinno być) dla obu stron ciekawe i ważne. Ja dzięki temu nie zatrzymałem się na miętoleniu własnego pokolenia. Chyba nadążam za czasem. A to dla krytyka jest bezcenne.
No więc wrócę 12-tego listopada i może opowiem wam jak było. A potem kilka dni odetchnę i znowu wyjazd, tym razem do mojego ukochanego Kalisza, gdzie odbędzie się już VIII Ogólnopolski Festiwal Poetycki im. Wandy Karczewskiej.