Coś się przerwało…
Wpis dodano: 3 kwietnia 2021
Ten rok, który jeszcze trwa, to jest poniekąd apokalipsa!
Pandemia przerwała naszą wieloletnią zwyczajność – to tak jakby burza nadeszła i nieustannie szalała.
Przede wszystkim ta nowa „cholera” już tysiące ludzi zabiera. I jedyne, co nam dała, to opaski na twarze, które niby mają bronić nas.
Owszem, chodzimy do szkół, to pracy, ale na cmentarzach nazbyt wiele nas zostaje – istny tajfun! Jednym słowem dzieje się apokalipsa.
Jednym słowem od tamtej pory żyjemy – rzekłbym – „podcięci nową rzeczywistością”.
Zobaczcie co od sporego czasu dzieje się na przykład w Sejmie. Tam mamy „kaczyńską” pandemię.
Ulice wypełnione są setkami ludzi, którzy manifestują przeciw całej tej sytuacji.
Wróćcie do kilku minionych lat i przypomnijcie sobie jak zwyczajnie i normalnie się żyło.
A to po prostu Natura postanowiła sobie pohulać. I nagle wszyscy jesteśmy zdziwieni: nagle ziemia nie z tej Ziemi? Myśleliśmy, że jesteśmy jej panami, a jesteśmy tylko fruwającymi „kurzami”.
My, Ludzie, sądziliśmy, że mocno się tu zainstalowaliśmy. A tu nagle tracimy naszą Ziemię pod własnymi nogami.
Trwały lata i budowaliśmy swój osobny świat na Ziemi. A tu naraz coś „tąpnęło”, zatrząsło się i wywinęło.
Co robić? Liczmy teraz na powrót tego, co jest naszym fundamentem.
Myślę, że jednak powróci nasz „status”. Niechaj nasze dzieci dorosną i nagle powrócą do dalszej budowy Ojców.
Wierzcie w to! Bo niewiara jeszcze bardziej nas od życia oddala.
Rzekłem!!!