Alarm!
Wpis dodano: 5 lutego 2015
Gdański kwartalnik „Migotania” to jedno z najciekawszych pism literackich w Polsce. Od kiedy istnieje, zdążyło już wydrukować około 900 autorów. Do tej pory ukazało się 45 numerów tego kwartalnika. Bardzo znane nazwiska przewijały się na jego łamach, ale też w każdym numerze pojawiali się autorzy nowi. Poezja, eseistyka i krytyka literacka to trzy główne lokomotywy tego pisma. No i jego design – nietypowy format A3 z grafiką tak nieszablonową, że stanowiącą „osobną osobność” tego kwartalnika. Pismo rozpoznawalne, jedyne w swoim rodzaju i z dorobkiem nie do zbagatelizowania.
I oto Zbigniew Joachimiak, redaktor naczelny, otrzymał z Ministerstwa Kultury powiadomienie o wstrzymaniu dotacji dla „Migotań”. To oznacza koniec pisma. Tak już zdarzyło się jakieś dwa, trzy lata temu. Wtedy portal pisarze.pl ogłosił larum, pod petycją podpisywało się setki ludzi i Ministerstwo naprawiło swój błąd. Co z tego, skoro znowu tamta próba wydaje się urzędnikom warta ponowienia? A nuż tym razem uda się przykręcić kurek z dotacją? Zgroza!
Apeluję o kolejne pospolite ruszenie w sprawie „Migotań”.
Wiadomo, że każda redakcja literacka chciałaby być dotowana. Wiadomo, że oczekiwania wielu redakcji są na wyrost. Ale akurat w przypadku „Migotań” nie powinno być wątpliwości. Pisma na tym poziomie pozbawiane tlenu do oddychania mogą w dzisiejszej kulturze pozostawić tylko próżnię i wyrwę.
Chciałbym poznać argumenty urzędników, którzy sponsoring wstrzymali. Oczywiście tego się nie dowiemy, ale już wystawili świadectwo swojej ignorancji, niekompetencji, a nawet szkodnictwa. Rozumiem – trudno pokroić ten niezbyt duży tort. Jednak jego środek, ten z wisieńką, powinien być pod szczególną ochroną. Czy oni tego nie rozumieją? Czy oni w ogóle mieli „Migotania” w ręku? Niech wezmą, może się ockną!
Czy my możemy „Migotaniom” pomóc? Tak! Protestując ile i gdzie się da przeciw decyzji, która jest głupia i szkodliwa…
PS. Na stronie http://www.petycje.pl/11125 można wpisać swój sprzeciw w powyższej sprawie. Zachęcam!