Co jest pewne?
Wpis dodano: 3 grudnia 2011
Taka zima, a jednak przynosi nam radość… Ta właśnie odręczna adnotacja figuruje ponoć na rękopisie Zimy z Czterech pór roku Vivaldiego.
Rzeczywiście: ciepło w tym roku jak na zimę, bezśnieżnie, beztraumatycznie. Choć diabli wiedzą, co będzie dalej. Byle do kwietnia!
Jakie to wszystko względne! Dzieci i miłośnicy sportów zimowych zapewne nie mogą doczekać się śniegu. Rolnicy się martwią – susza wielka, która ponoć może przynieść większe straty niż powódź. Właściciele pensjonatów górskich wietrzą zły sezon zarobkowy. Ale kierowcy, służby drogowe i większość osób starszych trzyma kciuki, by zima była bezzimowa.
Pory roku coraz częściej świrują. Grochowiak pisał: nie było lata, jesień szła od wiosny… Ale jemu chodziło o wydarzenia marcowe ’68. Jednak różne zaburzenia ekologiczne być może coraz częściej będą ingerowały w naturalny porządek świata. Jacy my będziemy w tym nowym porządku? Jacy dziś pierwotni jesteśmy wobec człowieka przyszłości i futurystycznych cywilizacji? Bo skoro pory roku nie są pewne, to co jest pewne?
Choć, z drugiej strony, mówi się o imponderabiliach, czyli wartościach stałych i cechach zasadniczych oraz uniwersalnych, które nie zanikają. Dość mocno w to wierzę, choć one akurat prószą jak śnieg, rozpływają się czasami jak on, zanim spadną na ziemię. I jak się w tym połapać?
Byle do kwietnia – wtedy przestaniemy myśleć o takich fatalizmach…