Stronami deszcze, stronami pogoda…
Wpis dodano: 13 maja 2021
Ten tytuł powyżej to jest wiersz wspaniałego Jarosława Iwaszkiewicza!
Posłuchajcie jakie to piękne: Stronami deszcze stronami pogoda / stronami czarno stronami zielono / stronami stepy a stronami woda / może różowo może purpurowo. // Stronami choro a stronami zdrowo / stronami śmiesznie do łez czasem śmiesznie / czasami pod nogami a czasem nad głową / czasem na Marszałkowskiej a czasem na Lesznie. // Czasami w twoim ręku / czasem w moim słowie / czasami na Stawisku czasem na Sycylii / czasem na ciemnej stronie lub w jasnej połowie / czasem wszystkich oszuka / najczęściej nikogo nie zmyli.
O!, Mój Boże!, zupełnie nic się nie skończyło. Jak się żyło, tak się żyje. Raz nad wozem, raz pod wozem, rok po roku… a latka lecą!
Zupełną rację miał Iwaszkiewicz (1894-1980) pisząc ten wiersz…
W Jego domu – na Stawisku – kilka razy bywałem i długo z Nim rozmawiałem. To był Pan z „innej epoki”, która dzisiaj już nie istnieje.
„Stronami deszcze” mamy teraz na co dzień – lazurowe błękity nas nie imają.
Czy teraz jeszcze zdarza się pogoda? Hm, mówić o tym raczej szkoda…
Owszem, pogoda jest jaka jest, ale ona nam mało daje, bo ludzie się w różne strony rozsypali.
Patrzę na swoje bogate już życie i wiem, że jest gorzej niż dawanymi laty bywało.
No cóż… Z „lepiej” przeszliśmy na „gorzej” – ja już tego udźwignąć nie umiem…