Nawałnica tomików
Wpis dodano: 11 stycznia 2021
Rzeczywiście aż nie wierzę, że mam taki tajfun nadsyłanych tomików.
To oczywiście dla recenzenta jest młyn na wodę, ale jednak sprawia kłopot, ponieważ Wy – Autorzy – coraz częściej czekacie na moje recenzje coraz dłużej.
Obecnie mam do zrecenzowania aż dwanaście tomików. Rzecz jasna nie robi się tego hurtem, więc czekacie najczęściej długo.
Te recenzje moje pojawiają się w po kolei co tydzień, a więc musicie czekać czasami dość długo.
To jest problem dla Autorów i dla mnie, ale nie ma innego wyjścia. Wy „przebieracie nogami”, a ja zdaję sobie sprawę z tego. Nawet jeśli machniecie na mnie ręką, to i tak jestem zadowolony, że mogę „puszczać w świat” Wasze nowe, wciąż nowe pisanie.
W zasadzie i tak jesteśmy – my, adoratorzy liryki – bardzo na literaturę zachłanni. Oczywiście trzeba w tym przebierać. Pisać i czytać każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej…
Ja nie jestem od narzekania – gdybym był, to bym został zoilem. Więc przebieram w tym, co mi przysyłacie i najbardziej na „rodzynki” czekam.
W sumie jesteśmy osobliwą gildią. Każdy cech do swego się garnie. A tam, za naszymi plecami, większość ludzi w ogóle poetycką literaturą się nie interesuje.
Nie pomstujcie… Mamy swój osobny świat, swoje hobby, swoją pasję. Pracujecie na co dzień w różnych branżach, ale dzięki poezji macie także swój osobny, dodany świat.
Ci, którzy tego nie mają, w innym świecie się kołyszą. I to także jest coś fantastycznego.