Samobójcy « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Samobójcy

W życiu ludzkim nie ma chyba większego dramatu niż samobójstwo. Ludzie nie wytrzymują „ciśnienia” jakie ich gnębi. Mają już dosyć wszystkiego, nie umieją pogodzić się z własnym losem. Życie staje się katorgą.

         Przyczyny tego wszystkiego są niezliczone: choroba, bieda, zawód miłosny, niepowetowana śmierć kogoś bliskiego, głęboka niewiara w siebie, brak akceptacji przez innych, w końcu utrata wszelkich nadziei. Również strach przed karą za popełnione niedobre uczynki.

         Niedawno pisałem tu o poecie Rafale Wojaczku. On w żaden sposób nie mieścił się między ludźmi. W 1971 zmarł śmiercią samobójczą po przedawkowaniu różnych leków, m.in. diazepanu.

         To jest kategoria „straceńców”. Oni nie mieszczą się w „normalnym życiu”. Jakaś ogromna samotność i niedostosowanie to ich choroba. Outsiderstwo absolutne. Wywołane niespełnieniem absolutnym.

         To jest wirus autozagłady.

         A tam, po drugiej stronie, toczy się normalne życie. Bywa lepiej, bywa gorzej, jednak z grubsza normalnie.

         Nie brak osób o nastroju afirmatywnym. Dla nich życie jest Wielkim Darem. Pomyślicie: im się udało! A to przede wszystkim jest kwestia natury, usposobienia i tej sławnej elan vital, czyli siły życia.

         Innymi słowy jedni się cieszą, inni dręczą.

         Więc niby jak „siła życia” ma każdemu dogodzić?

         W tym gąszczu życia stronami deszcze, stronami pogoda jak powiedział Iwaszkiewicz. No cóż… Gra w szachy – to jest właśnie Życie! Spróbujcie to polubić, a przynajmniej zaakceptować Los.

         Żyje się? Niechaj to wystarczy!

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP