Dżuma nowej daty!
Wpis dodano: 16 marca 2020
Przytaczam z Wikipedii: „Dżuma” (znana powieść Alberta Camus – lż) jest powieścią paraboliczną, posługującą się uogólnieniem, schematyczną fabułą do przedstawienia zagadnień szerszych, doniosłych, aktualnych w każdej epoce Temu celowi podporządkowane są opisy miejsca, akcji i stylu życia ludzi – zwyczajność, przeciętność, szara codzienność z elementami radości i smutku, a potem efekty epidemii w mieście i sercach ludzkich. Paraboliczną konstrukcję powieści wspiera również zasygnalizowany, ale niedookreślony czas akcji.
My doczekaliśmy się innej dżumy, zwanej koronawirusem. Camus pisał o sprawach społecznych, o zbiorowych, ludzkich problemach egzystencjalnych. Nasza obecna „dżuma” to zupełnie inna sprawa – to po prostu pandemia typu zarazy, która od kilku miesięcy ogarnęła cały świat
Całymi długimi latami żyjemy sobie w miarę normalnie – lepiej, gorzej, ale bez hekatomby. Szczęśliwe te pokolenia (jak na przykład moje), które nie doznały wojny. I nagle przychodzi zaraza, tumult grozy, niepewność kolejnego dnia.
To nam uświadamia, że latami żyło się „normalnie”, a teraz w lęku.
Tak!, życie ludzkie jest nieobliczalne i nieprzewidywalne. Jak więc się bronić? Niestety nie wiemy i ogarnia nas strach.
Obecnie uczymy się pokory. Nasza egzystencja jest nieprzewidywalna. Życie potrafi być kruche. I to jest nauczka bolesna. Nic z niej nie mamy i tylko nadzieja na lepsze lata może nam przynieść uspokojenie.
Czy przyniesie? Moje wnuki wam to opowiedzą…