Donkichoteria « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Donkichoteria

Raz, jedyny raz w życiu udało mi się być autorem tekstu do piosenki. Po prostu napisałem wiersz, którego „bohaterem” był utalentowany poeta Andrzej Lenartowski, mój kolega ze studiów (który zresztą do dzisiaj funkcjonuje, lecz nazbyt aktywny nie jest). Był on „wagabundą i straceńcem”; alkoholik absolutny, choć utalentowana bestia. Napisałem o nim wiersz pt. Śmieszna lub smutna piosenka o Don Kichotach

Gdy niebo już blednieje świtem

i księżyc coraz słabiej złoci

wyglancowane kredą zbroje

wracają zmięci Don Kichoci

Wiatraka kontur triumfujący

prowadzi ich aż po drzwi domu,

Sancho już nie ma, Sancho sprzedany

nie wiedzieć komu

Wstyd swój skrywają

w rzadkich brodach,

dzwonią lancami o bruk zmyty

i potykają się na schodach

Jutro znów wyjdą odświeżeni

i z opuszczonym na buty wzrokiem

powrócą, wystukując klęskę

swym ociężałym, blaszanym krokiem

         To jest wspaniała piosenka. Mamcarz śpiewa ją z cudowną werwą. Pogrzebcie w You Tube – tam ją znajdziecie pod linkiem https://www.youtube.com › watch w Internecie, ale wystarczy też wpisać w Internecie nazwę piosenki, czyli Śmieszna lub smutna piosenka o Don Kichotach. Naprawdę warto posłuchać!

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP