Rozkradana Polska « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Rozkradana Polska

Nigdy, tak jak teraz, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wygląda w Polsce (być może wszędzie) życie biznesowe. Geszefty, deale, kombinacje, przekręty, cwaniactwo… Polska po prostu jest okradana. Klasa polityczna i biznesowa zajęły lub zajmują swoje folwarki.

         Teraz dopiero zaczęło się o tym mówić. Kulisy polityki są paskudne. Kulisy biznesu to kombinacje tajemnicze. Służba pro publico bono to czysta fikcja. Nadzór nad tym wszystkim jest fikcją. Rzemieślnik, który coś kombinuje, trafi za kratki (i słusznie), a ci „wspaniali” włodarze naszego państwa mają wszystko zamiecione pod dywan.

         Teraz na przykład czytam: ile pieniędzy powinno trafić do sektora społecznego, a nie trafia. Gigantyczna afera w ministerstwie zdrowia. Zgroza; afera goni aferę!

         Ja znam się na tym wszystkim jak na języku suahili, jednak od wielu miesięcy docierają do nas wieści o różnych nieprawidłowościach i kombinacjach. Klasa polityczna traci zaufanie, ale wciąż za kotarami robi swoje. Ręka rękę myje.

         W Polsce są politycy uczciwi i godni zaufania (na przykład tacy jak Włodzimierz Cimoszewicz, czy nieźle zapowiadający się Robert Biedroń), ale oni teraz mają tylko moc komentowania – i niewiele więcej.

         Być może zawsze tak było, tylko teraz mleko się rozlało. Jak zawsze przyjdzie ktoś ze szmatą i przeczyści skandal za skandalem. Jednak rzetelna praworządność i uczciwość, filozofia „czystych rąk” wydają się połowiczne.

         Jest mimo to jakaś pociecha: żyje nam się lepiej niż przed laty, standardy się polepszyły, Polska jest bardziej „europejska” niż była. Nie dzięki obecnej władzy, tylko od „zbiorowego postępu”.

         No więc? No więc jest lepiej i jest gorzej. Może tak zawsze było i będzie?

Nigdy, tak jak teraz, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wygląda w Polsce (być może wszędzie) życie biznesowe. Geszefty, deale, kombinacje, przekręty, cwaniactwo… Polska po prostu jest okradana. Klasa polityczna i biznesowa zajęły lub zajmują swoje folwarki.

         Teraz dopiero zaczęło się o tym mówić. Kulisy polityki są paskudne. Kulisy biznesu to kombinacje tajemnicze. Służba pro publico bono to czysta fikcja. Nadzór nad tym wszystkim jest fikcją. Rzemieślnik, który coś kombinuje, trafi za kratki (i słusznie), a ci „wspaniali” włodarze naszego państwa mają wszystko zamiecione pod dywan.

         Teraz na przykład czytam: ile pieniędzy powinno trafić do sektora społecznego, a nie trafia. Gigantyczna afera w ministerstwie zdrowia. Zgroza; afera goni aferę!

         Ja znam się na tym wszystkim jak na języku suahili, jednak od wielu miesięcy docierają do nas wieści o różnych nieprawidłowościach i kombinacjach. Klasa polityczna traci zaufanie, ale wciąż za kotarami robi swoje. Ręka rękę myje.

         W Polsce są politycy uczciwi i godni zaufania (na przykład tacy jak Włodzimierz Cimoszewicz, czy nieźle zapowiadający się Robert Biedroń), ale oni teraz mają tylko moc komentowania – i niewiele więcej.

         Być może zawsze tak było, tylko teraz mleko się rozlało. Jak zawsze przyjdzie ktoś ze szmatą i przeczyści skandal za skandalem. Jednak rzetelna praworządność i uczciwość, filozofia „czystych rąk” wydają się połowiczne.

         Jest mimo to jakaś pociecha: żyje nam się lepiej niż przed laty, standardy się polepszyły, Polska jest bardziej „europejska” niż była. Nie dzięki obecnej władzy, tylko od „zbiorowego postępu”.

         No więc? No więc jest lepiej i jest gorzej. Może tak zawsze było i będzie?

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP