Byle do wiosny « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Byle do wiosny

Ta cholerna zima jeszcze nie przyszła, ale już zdradza pewne pomruki. Dzieci nie mogą doczekać się śniegu i lodu, a ja wiosny. Narciarze, łyżwiarze, saneczkarze przebierają nogami, a ja czekam na wygraną w totolotka, aby kupić sobie hacjendę w Afryce. Sęk w tym, że w totolotka nie gram.

Opony na zimowe już zmieniłem, ciepłą kurtkę z szafy wyjąłem, szaliczek i czapeczkę zakładam, ale żadne to pocieszenie.

W dzieciństwie z zimą na bakier nie byłem. U nas w parku były dwa spore stawy, które zamarzały i po tych lodowiskach jeździłem na łyżwach. W naszym parku była także niemała górka i tam uprawiałem saneczkarstwo. A ile bałwanków ulepiłem, to już diabli wiedzą. Cudnie było. No i nie pamiętam, abym marzł.

No więc coś jest nie tak.

Z drugiej strony upały minionego lata zagalopowały się. Zamiast lata mieliśmy tropik. Może to jakieś anomalie przejściowe, bo gdyby miało już tak zostać, to ja sobie wypraszam. Tym bardziej, że na dodatek w ostatnich tygodniach TV pokazywała całuny smogu nad naszymi miastami. No, jeszcze tego brakowało… Neapolitański lazur za chwilę zasnuje się smogiem i to już będzie ostrzeżenie, że coś niedobrego się dzieje w skali globalnej.

Czy Ziemia może obumierać? Hm, chyba może… Czy my jesteśmy temu winni? Hm, chyba w jakiejś mierze tak. No to ja w takiej sytuacji pytam się gdzie są ekolodzy? Ale co tam oni… Ich ignorują przemysłowcy, którzy dymami i chemikaliami zabijają Ziemię.

A odchody samochodowe? Przecież aut coraz więcej i więcej. I tu mea culpa, bowiem sam jeżdżę autem. To może by tak rozbudować gęsto w całej Polsce infrastrukturę tramwajową. Wsiadacie sobie do tramwaju i jedziecie nim z Warszawy do Szczecina dumni z tego, że nie zanieczyszczacie Natury. Zresztą pociągi elektryczne już są… Może za mało, bo lokomotywy na węgiel nadal istnieją i sobie jeżdżą.

Ja się na tym wszystkim zupełnie nie znam. Ale widzę, że było lepiej, a jest gorzej. A jeszcze na dodatek w polityce rejwach jak na nędznym targowisku.

Wydaje mi się, że na Hawajach lub Wyspach Kanaryjskich jest lepiej. Może tam dać nogę? Ale wiadomo, że nas na to nie stać. To na co, do cholery, nas stać? Na narzekanie – i za to was przepraszam, ale innej broni nie mam.

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP