Rozmowy z lustrem
Wpis dodano: 15 maja 2017
Chyba wielu z nas z lustrem rozmawia. Takie rozmowy mają sens tylko wtedy, gdy są szczere. Czasami aż do bólu. Czy coś z nich wynika? Niekoniecznie, bo za chwilę odwracamy się plecami do lustra i wracamy do tego, co było przed rozmową. Ja jednak wierzę, że autoświadomość i szczerość wobec samego siebie to sprawa arcyważna.
W sławnej powieści Oscara Wilde’a – Portret Doriana Graya – jest opisany, uogólniając, dramat „dwulicowości” i problem z naszym alter ego, rozparcelowanym na dobro i zło. Oczywiście w realu te kwestie występują w łagodniejszej wersji, czasami nawet banalnej, ale warto i tego nie lekceważyć.
Samoświadomość to cecha ważna. Jednak potrzebna jest także dobra wola i szczerość. Iść „w zaparte” to tworzyć swój nieistniejący de facto wizerunek. No, i tak można, ale jednak coś w tym zgrzyta.
Literatura może być dobrą spowiedniczką. Ona dopuszcza podstawienie w miejsce siebie – kukiełek. A więc nie personalizujemy zła, jakie w nas siedzi, a jednak je opowiadamy poprzez obrazy naszych bohaterów. Tak zdarza się w prozie, lecz w poezji jest częstsze. Bo w poezji częściej robimy wiwisekcje samego siebie. Zdejmujemy maski, choć czytelnicy nie muszą o tym wiedzieć. My jednak wiemy, że taki wiersz jest „spowiedzią”.
Dlaczego o tym piszę? Sam nie wiem, ale może dlatego, że wiele wierszy wyrzuciłem do kosza, żeby się nad samym sobą nie znęcać. To i tak nic nie daje, jednak już same takie próby są wymowne.
Co za tym wszystkim się kryje? Oczywiście: sumienie! Sumienie to bardzo ważna, a nawet piękna sprawa. Tylko z jego powodu nie wpadajcie w histerię. Błądzić rzecz ludzka. Zejść na złą drogę każdemu może się zdarzyć, sęk w tym, aby umieć z niej zawrócić. I to bez pomocy moralistów (także tych w sutannach). A za pomocą literatury można? Hm, powiedziałbym, że jest szansa…
Myślę, że sednem sprawy jest to, żebyśmy nie dołowali innych ludzi, żebyśmy nie kaleczyli ich swoimi toksynami, żeby z nami czuli się dobrze. To wystarczy. A tak w ogóle: żyć pięknie to bardzo trudna sprawa. Pod jednym warunkiem: bez narcyzmu. No!, to tyle homilii na dzisiaj…