Nadchodzi Państwo Platona?
Wpis dodano: 27 grudnia 2015
Czy inteligencja ludzka to to samo, co mądrość? Hm, z tym bywa różnie. To są syndromy i konstelacje jak w kostce Rubika. Myślę, że są ludzie inteligentni, ale głupi i niezbyt inteligentni, ale mądrzy. Istnieje mądrość intelektualna i „mądrość ludowa”. Znamy taką i taką. Często zdarzało mi się znać kogoś inteligentnego, który mądrością nie grzeszył i plótł androny i – na odwrót – kogoś prostego, niewykształconego, nieoczytanego, kto jednak był inteligentny. Istnieje np. pojęcie tzw. „chłopskiego rozumu”, które jest etykietką pozytywną. Inny przykład: o generale Walterze mówiło się, że kulom się nie kłaniał, ale przecież są i tacy, którzy robią to samo tylko dlatego, że kula długo szukałaby mózgu. Kosz obfitości wszystkich tych wariantów jest wielce pojemny.
Nadeszły czasy, że łatwo się przyjrzeć tym konstelacjom. W życiu politycznym mało mamy naturszczyków. Na ogół biorą w im udział ludzie wykształceni. Nierzadko z dyplomami doktorów, docentów i profesorów. A jednak pieprzą jak potłuczeni. Ale w tych przypadkach mamy do czynienia nie tyle z dezawuacją inteligencji, co z poglądami. I na to już nie ma rady. Poglądy nie zależą od IQ, tylko od przekonań. Potem już tylko historia rozstrzygnie, kto mądrzej myślał.
Istnieje jeszcze kategoria wiary. Wyrazisty podział na fideistów i ateistów. Ale dopóki wiara leży w sferze przekonań prywatnych, nic złego się nie dzieje. Natomiast spory religijne bywają niebezpieczne i chyba niepotrzebne. Ekstremalnie udowodniła to historia „państw wyznaniowych”.
Mamy gorący okres. Zakotłowało się po ostatnich wyborach i spór o wartości, cele, racje, metody rozgorzał na dobre. Nie chciałbym, aby w jakikolwiek sposób ogarnął środowiska twórcze, artystyczne, choć zapewne jakoś się tam wedrze. Na „poezję patriotyczną” jeszcze nie pora. Raczej wolałbym, by ona została w swoim skansenie. I aby ten skansen bronił uniwersaliów i „pięknych manowców”. Żeby demonstrował, że poza homo politicus istnieje jeszcze homo ludens. Owszem, bywały czasy, że i poezja musiała wstąpić na barykady. No to wstąpimy. Ale na razie naszym zadaniem jest budowanie świata alternatywnego. Bo jeśli tego zabraknie, to politycy potraktują nas jak Platon w swojej Republice – czyli wygonią z państwa. To oczywiście dzisiaj tylko metafora, poradzimy sobie, ale nie chciałbym dożyć tych wysiłków…