Reklama « Poezja, krytyka, kultura Leszek Żuliński
 

Reklama

Dobra reklama jest sztuką. Dobra reklama nie wymaga towaru – potrafi być sztuką samą w sobie i samą dla siebie. Reklama jednak unika poezji! A wyobrażam sobie, że tu by mogła zabłysnąć znakomitymi pomysłami. Pamiętam sprzed lat taką reklamę: pusty billboard, a na jego dole malutkimi literkami: Fiat nie potrzebuje reklamy. No, cudny i zabawny pomysł! Albo inna reklama: Trochę drożej – ale Philips! A pod tym hasłem zdjęcie jakiegoś telewizora. Ech, gdyby tak zobaczyć wielki billboard z reklamą: Trochę drożej – ale Miłosz! Aż boję się pomyśleć o kolejkach ustawiających się pod księgarniami. Choć bywało, bywało… Pamiętam, że gdy ukazało się pierwsze polskie wydanie Ulissesa w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego (rok 1969) to stałem w kolejce po książkę ponad godzinę. Oczywiście była to sytuacja nietypowa – Ulisses miał przecież światową sławę i kusił swoimi smaczkami. Każdy chciał poczytać, co wyprawiała ta Molly Bloom.

Dzisiaj jakieś ślady reklamy księgarskiej mamy, ale one głównie dotyczą autorów-celebrytów. My, cała reszta jadąca w peletonie, rozproszeni jesteśmy w Internecie, którego dżungla zmusza nas do przedzierania się ku czytelnikowi. Nie dla nas asfalt drogi, nie dla nas autostrady ku sukcesowi.

Na obyczaje reklamy trudno narzekać. Marketing rządzi się własnymi prawami. Wydawcy wiedzą, że reklama zwróci się, gdy będzie na niej znane nazwisko – jakiś Pilch, jakaś Masłowska czy Dehnel. Ale np. Żuliński? A kto to jest?

Owszem, reklamujemy się sami na własnych witrynach lub reklamują nas portale literackie, drukując recenzję z naszej nowej książki. Ale to jest stan „reklamy rozproszonej”, raczej informacji, lecz rynek książki tak zagęszczony i tak nie lubiany przez liczące się media, że chudziutka w Internecie literackim ta nasza reklama.

Piszę to wszystko po to, by wbrew powyższemu malkontenctwu zareklamować debiutancką książkę Anny Łozowskiej-Patynowskiej pt. Opowieść o człowieku. Poezja najnowsza w krótkich interpretacjach. Książka znakomita i wyjątkowo kompetentna; Pani Anna rośnie nam na liderkę w branży krytycznoliterackiej naszego czasu. Ja już od kilku lat obserwuję jej pisanie z najwyższą atencją.

A kto i co jest w tej książce? Moja recenzja nieco więcej mówiąca na ten temat lada dzień zawiśnie na Latarni Morskiej.

Obraz

(kliknij, żeby powiększyć)

BLOG

 

Copyright © 2006-2019 www.zulinski.pl
Strona oparta na WP