Polemika
Wpis dodano: 9 października 2014
Na portalu pisarze.pl kolejna, nie wiadomo już która dysputa na temat stanu kultury polskiej. Tym razem polemikę toczą Marek Jastrząb i Andrzej Walter. Sprawa nie po raz pierwszy ożywa, głównie z inicjatywy Waltera, który jest maniakalną, wręcz obsesyjną Kasandrą w tej kwestii, na dodatek powtarzającą się do znudzenia. Oczywiście nie kwestionuję praw do jakichkolwiek ocen, pozostaje tylko kwestia ich słuszności lub niesłuszności. W tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją klasyczną: wyborem między szklanką wody od połowy pustą a szklanką do połowy pełną.
Zajmowanie się wyłącznie pustą połową szklanki to nakręcanie własnej frustracji – i nic ponadto. Nienasycone pragnienie wzmaga halucynacje, a katastroficzna susza w głowie demonizuje omamy. Mantra Waltera stała się obsesyjna; szkoda, że pozbawiona głębszej analizy socjokulturowej i ucapiona przesadnej wiary w omnipotencję państwa. Tymczasem na pustyni zwanej Kulturą jest zatrzęsienie zielonych oaz ze studniami pełnymi ożywczej wody.
Gdyby stworzyć listę wszelkich eventów kulturalnych, jakie dzieją się w Polsce, od szczebla centralnego po szczebel gminny, doznalibyśmy zawrotu głowy. Poziom tego jest rozmaity – od „zaściankowego” po rewelacyjny. Ale takie amplitudy to przecież sytuacja naturalna. Zresztą sama witryna Bohdana Wrocławskiego te dobre strony medalu często dokumentuje – nie brak na niej przecież materiałów o znakomitych wydarzeniach kulturalnych.
Nie można być też idealistą żądającym od wszystkich „pasji kulturalnej”. To nie jest od razu tak, że ktoś nieczytający poezji, nie chodzący do teatru, nie zakochany w filharmonii itd. – jest chamem. Mam trochę znajomych pośród inteligencji technicznej, prawniczej, medycznej, którzy kulturą głowy sobie nie zaprzątają. Wielu z nich posiada jednak imponującą mądrość i pasję w dziedzinach pozakulturalnych. Ich życie jest pełne treści, weny i ekspresji. Cenię tych ludzi i nie ubolewam, że nie czytają np. literatury pięknej. Lektura moich tekstów czy wierszy Waltera niekoniecznie musi ich „ubogacać”.
Zresztą ci, którzy czytają, a nawet piszą czy malują, częstokroć przeceniają walor swoich zdolności. Niedawno na tymże portalu pisarze.pl Andrzej Walter zamieścił swoją recenzję z najnowszego tomu wierszy Tadeusza Dąbrowskiego. To ładnie napisany acz dość kuriozalny tekst: niewiele mówił o książce, a raczej był ekspresją egzaltacji czytelniczej, pięknoduchowskiej i pustosłownej. No więc bywa i tak, że nasza „kulturalność” i kompetencja, o których brak martwimy się tak bardzo u innych, jest li tylko naszym własnym snem o potędze.
Andrzeju, wiem, że sprawiam Ci przykrość tym tekstem… Ale właśnie z powodu (między innymi) absolutnej różnicy poglądów na stan kultury polskiej, z powodu zupełnej niezgody wobec „teorii zapaści”, jaką nieustannie głosisz urbi et orbi odszedłem z pisarzy.pl. Wierzę, że możemy przynajmniej różnić się kulturalnie, nie galopując na mustangach argumentów pozamerytorycznych…